środa, 3 października 2012

Rozdział IV cz. I „Co się zdarzyło w Vegas, pozostanie w Vegas”

1 dzień wakacji

Wysiadła z samochodu, pożegnała się z rodzicami i udała się w stronę odpraw. W kolejce czekała ponad pół godziny. Wsiadła do samolotu. Wiedziała, że jej życie właśnie na nowo się rozpoczyna.
~~~~~~~~ ~~~~~ ****** ~~~~~~~~~~~~

01.07.2012r, niedziela, południe, samolot
Właśnie siedzę w samolocie i zamierzam opisać imprezę u Tima. Wczoraj trafiłam na prawdziwą żyłę złota, jeżeli chodzi o informacje. Wiem już prawie wszystko. :D A więc:
Impreza rozkręcała się jak każda inna. Trochę tańca, drinków. Do północy nie działo się nic specjalnego. Niektórzy pojechali. O 1.00 zostało nas już tylko 70 osób i wtedy zaczęła się prawdziwa zabawa. Z tego co pamiętam to na początku przenieśliśmy się nad basen. Rozstawiliśmy też sprzęt do karaoke. Zrobiliśmy tez stół dla sędziów, którzy mieli oceniać skoki do wody. W jury byli: Tim, Pit i Rafał – przyjaciel Piotrka. Skakaliśmy do wody z tarasu. Każdy chciał się popisać saltem, śrubą czy nawet zwykłym skokiem na główkę. Niektórzy robili naprawdę niesamowite akrobacje. Ale w jury byli sami mężczyźni więc wygrała taka jedna Ada z liceum Piotrka. Nie popisała się niczym szczególnym oprócz tego, ze skoczyła nago. Wiadomo faceci. Karaoke nie było oceniane. Nikomu nie chciało się słuchać fałszów i zawodzenia większości chętnych, choć trafiło Się kilka osób z fantastycznym głosem. Dopóki jeszcze trzymaliśmy się na nogach, poszliśmy na parkiet. Urządziliśmy sobie bitwy taneczne. Nie chciałam brać udziału ale Ada zmusiła mnie do tego (zapomniałam wspomnieć ze my naprawdę się nienawidzimy, bo ona twierdzi że jej chłopak ją dla mnie rzucił). Biedna wyzywając mnie na pojedynek nie wiedziała w co się pakuje. Oczywiście z nią wygrałam. Zawsze kochałam tańczyć. I choć nigdy nie chodziłam na kursy tańca to wychodzi mi to bardzo dobrze. Nie chcę się chwalić ale to prawda. Gdy tylko słyszę muzykę zaczynam się ruszać. Lubię to uczucie kiedy dźwięki przejmują nade mną kontrolę, kiedy mogę się całkowicie zatracić w melodii i zapomnieć o otaczającym mnie świecie. *__* W końcu ktoś wpadł na pomysł aby na drzewie powiesić beczkę piwa, przymocować do niej rurki i pić!!! Tak tez zrobiliśmy. Było trochę kłopotów z powieszeniem beczki, ale daliśmy radę. Był niezły ubaw, szczególnie gdy piwo wylatywało z rurek i kogoś oblewało. Te miny – bezcenne. :D Była jeszcze pinia ta. Nie ta normalna z cukierkami w środku. Nasza wypełniona była prochami. Nikomu nie udało się jej rozwalić, bo byli zbyt pijani, a parę osób uniknęło wydłubania oka kijem. Na tym kończą się moje wspomnienia, a zaczynają tych, którzy nie byli zbyt pijani. Podobno całowałam się z Timem, a później tańczyłam z nim „erotyczny taniec” jak to niektórzy moi informatorzy określili. Wiesz z tym całym ocieraniem się o siebie itp. Jezu od kiedy ja się tak zachowuję? Dowiedziałam się też, że gdy puścili „One Thing” weszłam na stół i zaczęłam tańczyć. Później dołączyła do mnie Amy i dałyśmy mały pokaz striptizu. Tim na szczęście ściągnął mnie z tego stołu i zaprowadził do swojego pokoju żebym się już położyła(to było około 5 rano). Troszczył się o mnie. Awwww:* Tylko że to mój kumpel i chociaż jest przystojny to nigdy nic do niego nie czułam. Wysoki-179cm. Dobrze umięśniony, ale nie napakowany jak po sterydach. Ma blond włosy i ładne niebieskie oczy. No więc Tim zaprowadził mnie do pokoju i położył na łóżku. Jak sam mi powiedział, nie chciało mu się wracać na dół do ludzi więc położył się koło mnie i przytulił. Tak zasnęliśmy. Ranek był najgorszy. Rodzice Tima wrócili o 13 a mieli przyjechać dopiero następnego dnia. Kazało się ze mieli brzydką pogodę i postanowili zrobić Timowi niespodziankę. To im się udało. Przyjechali gdy wszyscy jeszcze odsypiali, a dom był w totalnej rozsypce. Weszli do sypialni syna i zobaczyli nas na łóżku. Jego mama krzyknęła:
-Tomaszu Karolu Wiśniewski!!!! Wstawaj natychmiast!!
Później podeszła i zaczęła nas budzić. Głowa mnie tak bolała że miałam do niej krzyknąć żeby się odpieprzyła, ale na szczęście tego nie zrobiłam. Powiedziała Timowi ze ona i jego ojciec jada na 3 godziny na miasto, zjeść obiad, a on ma w tym czasie ogarnąć dom.
- Jak wrócę to porozmawiamy poważnie – dodała wychodząc.
- Pomożesz mi Bella? – zapytał Tim.
- Jasne. Tylko daj mi jakieś ciuchy. W bieliźnie sprzątać nie będę.
- Mnie by to nie przeszkadzało – odpowiedział z uśmiechem.
- Grabisz sobie.
- ok.. Dobra. Trzymaj – powiedział wyciągając z szafy szare dresy i koszulkę Barcelony.
- Dzięki – powiedziałam i poszłam się przebrać – ok. Jestem gotowa. Choć ogarnąć ten bałagan.
wtedy jeszcze nie byłam pewna o jak wielkim bałaganie mówimy. Gdy zobaczyłam jakim stanie jest dom przeraziłam się. No ale przecież nie zostawię Tima samego z tym wszystkim. Najpierw obudziliśmy wszystkich. Kto był w miarę „żywy” pomagał nam sprzątać. Oczywiście nie powiedzieliśmy nikomu, ze rodzice Tima tu byli. Zaczęłyby się bezsensowne pytania i oskarżenia, że Tim mógł im powiedzieć, ze jego rodzice wcześniej wracają. Ale skąd on miał to wiedzieć? Nie uwierzysz pamiętniku, ale znalazłam Amy w basenie. Spała sobie w bikini na materacu. :D Zabawny widok. Głowa mi pękała. Naprawdę za dużo wypiłam. Do 15 uwinęliśmy się ze sprzątaniem. Dom błyszczał tylko brakowało kilku zdjęć i dwóch lamp. Ale poza tym był w bardzo dobrym stanie. Siedzieliśmy w kuchni i gadaliśmy. Po jakiś 15 minutach wyszliśmy, żeby przypadkiem nie wpaść na rodziców Tima. Z tego co napisał mi wczoraj dostał niezły opierdziel. Ale czego można by się spodziewać? Na szczęście rodzice nie gniewali się na niego długo, bo pan Wiśniewski przekonał żonę, ze przecież Tm dorasta i czasami należą mu się jakieś imprezy. Tez chciałabym mieć takich fajnych rodziców. To chyba wszystko na temat imprezy.
Później wróciłyśmy do Amy, przebrać się i ogólnie ogarnąć. Do domu wróciłam około 18. Rodzice trochę się na mnie wkurzyli, że tak późno wracam, a przecież muszę rano wcześnie wstać. Naprawdę miałam problem z obudzeniem się. Byłam strasznie zmęczona. Myślałam ze prześpię się w samolocie ale od godziny siedzę i piszę. Nieważne. Odeśpię u cioci, w Londynie. Już się nie mogę doczekać. Za pół godziny lądujemy, może zdążę się jeszcze zdrzemnąć.
__________________________________________________
Dzięki za wszystkie wejścia i komentarze <333 

1 komentarz:

  1. Haha , ale fajny tytuł ! Like it ! : D Oby tak dalej , na prawdę , bardzo mi się podoba . ; )) PzDr : D ~ Elmo . ♥

    OdpowiedzUsuń