środa, 12 grudnia 2012

XVI „Anabell pod wpływem emocji, alkoholu i …emocji zemdlała.”


WAŻNA INFORMACJA - PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!

21 dzień wakacji

- Ej skarbie, nie bój się – powiedział Harry mocniej przytulając swoją dziewczynę.
- Ale jak mam się nie bać? Im bliżej jesteśmy tym gorsze mam przeczucia – powiedziała Anabell gdy stali przed drzwiami. Loczek delikatnie ją pocałował. Z domu dochodziła głośna muzyka. Podłoga na tarasie, na którym stali podskakiwała w rytm basów. Harry otworzył drzwi i z zapraszającym gestem powiedział:
- Wierzę, ze dasz radę.
Weszli do zatłoczonego korytarza. Czuć było wyraźny zapach alkoholu zmieszanego z dymem papierosowym.  [muzyka Kevin Rudolf – Welcome to the Word]
- IT’S PARTY TIME – krzyknęła Anabell i udała się do kuchni, gdzie był prowizoryczny barek, a za nim stał jakiś koleś i udawał barmana. „Jeżeli mam to wytrzymać, to na pewno nie na trzeźwo” – pomyślała brunetka i wychyliła kolejkę. Po dwóch kieliszkach została porwana na parkiet przez Harrego. Chłopak okazał się naprawdę dobrym tancerzem. Gdy przyszedł czas na „Moments”, przytulił Bellę i szeptał jej do uch słowa piosenki. Obok tańczyło Zerrie I Lianielle. Po kilku kawałkach wszyscy postanowili odpocząć i iść się napić.
- Bella to jest Perrie, dziewczyna Zayna – powiedział Lokers przedstawiając blondynkę – Perrie to jest Bella, moja dziewczyna – dokończył i pocałował brunetkę.
- Miło mi – powiedziała Perrie.
- Mi także. Zawsze chciałam Cię poznać – powiedziała Anabell.
- Naprawdę?
- No tak. Wiedziałam, że skoro Zayn Cię wybrał to musisz być wyjątkowa.
- Oj słodzisz – zaśmiała się blondynka – Zaraz się zarumienię.
- Haha, ja tylko mówię to co myślę.
- Dziękuję.
Dalsza rozmowa kręciła się wokół błahych spraw takich jak co dziś jedli i robili. Towarzystwo było wyluzowane. Po chwili przysiadł się do nich Nialler.
- Cześć blondasku – przywitała go Anabell.
- Witaj nutellokradziejko – odparł poważnym tonem ale po chwili się zaśmiał. Nie wszyscy przy stole wiedzieli o co chodzi więc Liam opowiedział im o wczorajszej wizycie u Belli.
- nadal się gniewasz? – zapytała brunetka.
- Tak – odpowiedział i założył ręce ostentacyjnie się obracając.
- Dobrze, takim razie co mam zrobić aby odpokutować swe winy? – uśmiechnęła się Anabell.
- Musze pomyśleć… Hmm… To nie, to też… Na to Harry się nie zgodzi… Śniadanie zrobi mi Liam… - zastanawiał się głośno chłopak – Mam! Zatańczysz ze mną, bo ja tez chce się pobawić a lodówka nie chce iść ze mną na podbój parkietu.
- O nie! Jaka ona niedobra! – oburzyła się Bella i po chwili wszyscy się śmiali. Zostawiła na chwilę Harrego i ruszyła za blondynem na parkiet. Wyginali się do piosenki „Cascada – Everytime we touch.” Przy „Ai Se Eu te pego” dołączyła do nich reszta i wspólnie się wygłupiali. Po 5 drinkach Anabell Była już dosyć wstawiona i gdy puścili „Usher’a – Scream” odstawił na środku parkietu niezłą solówkę. Dała naprawdę niezły popis, a gdy szła w stronę przyjaciół o mało nie zabiła się o własne nogi.
- Woow! Nie wiedziałem, że tak tańczysz – powiedział zdziwiony Niall.
- Byłaś niesamowita – dodał Harry.
- Super układ – pochwaliła ja Danielle.
- Dzięki, miło to słyszeć z ust zawodowca – odpowiedziała uśmiechnięta Bella. Kochała Tańczyć i jeszcze czuła tą euforię, jak wtedy gdy poddawała się muzyce.
- A co powiesz na małą bitwę? – zapytała Dan.
- Haha, chcesz mnie upokorzyć?
- Nie, nie chodzi mi o wygraną tylko o dobrą zabawę.
- Dobra, ale ty zaczynasz – Bella przyjęła wyzwanie. Zapowiadała się niezła zabawa. Amatorka kontra zawodowa tancerka.
- Będzie ubaw – cieszył się Niall, reszta przytaknęła.
Dziewczyny weszły narodek, a DJ zapowiedział :
Uwaga, uwaga!!! Ekhem… Mamy tu przed sobą dwie utalentowane tanecznie osoby. Po lewej – Danielle, zawodowa tancerka, którą znacie zapewne z wideoklipów, a po prawej – Anabell, amatorka, która już dzisiaj pokazała co potrafi. Od razu zapowiadam, że nie będzie wygranej ani przegranej. Liczy się dobra zabawa! Do dzieła! – krzyknął i puścił muzykę. Pierwsza zaczęła Dan. Widać było, że ma w tym duże doświadczenie. Była maksymalnie skoncentrowana na swoich ruchach. Tańcząca po niej Anabell była zupełnie inna. Dla niej taniec to była rozrywka. Zamknęła oczy i dała się ponieść muzyce, to dźwięki kierowały jej ciałem. Jej taniec był pełen emocji. Bardzo spodobała się publiczności. Po siedmiu utworach były już zbyt zmęczone, by kontynuować. Ostatkami sił doczłapały do baru i przyssały się do kieliszków. Chłopcy i Perrie byli pod wrażeniem.
- Wow, jesteście niesamowite, chciałabym tak tańczyć – powiedziała blondynka.
- A my chciałybyśmy tak śpiewać – zaśmiała się Dani.
- Sorki ale muszę was opuścić na chwilę – powiedziała Bella wstając od stolika.
- A gdzie się wybierasz księżniczko? I to jeszcze beze mnie? – spytał Harry zatrzymując ją.
- Oj Harold, Harold. Wyobraź sobie, ze wybieram się w miejsce gdzie nawet prezydent chodzi sam, bez żadnej ochrony – powiedziała dziewczyna i poszła do toalety. Przy stoliku wszyscy się zaśmiali, tylko biedny Loczek nie wiedział o co chodzi.

Anabell stanęła przed lustrem i oparła ręce na umywalce. „Na szczęście jeszcze na nią nie wpadłam” – pomyślała – „Cholera! Nie chwal dnia przed zachodem słońca” Do toalety weszła Eleonor. W pierwszym momencie nie zauważyła dziewczyny ale w końcu się odezwała:
- Przyszłaś mi zepsuć humor? - zapytała z przekąsem.
- Nie, przyszłam dla Harrego - odpowiedziała spokojnie Bella.
- Uuu! Wyczuwam hałasy w nocy- zadrwila.
-To ty je będziesz tworzyć.
- Ojj, dziwka się stawia. A nie, sorki . Stawia Harremu.
- Przestań!
- Co nie pasuje ci dziwko ? To może szmata, prostytutka albo ... Wiem! Kurwa będzie do Ciebie idealnie pasować.
- Przestań! - krzyknęła po raz kolejny Anabell.  Miała już dosyć. Słowa Eleonor raniły ją. Była bliska płaczu.
- Haha, to jest zbyt dobra zabawa. Niby jak zmusisz mnie do tego abym przestała? – zapytała z arogancja w głosie Eleonor. Bella nie wiedziała co odpowiedzieć. W tym momencie otworzyły się drzwi  od wc i wyszedł zza nich Louis.
- Ona może Cię do tego nie zmusi ale ja owszem. Wyjdź z tego domu raz na zawsze! Nie jesteś tu od teraz mile widziana – chłopak mówił spokojnym, pewnym głosem choć w środku gotował się ze złości. Stanął pomiędzy Anabell i Eleonor i wpatrywał się w tą drugą dość nieprzyjaznym spojrzeniem.  Miał ochotę uderzyć ja za to co powiedziała ale nawet w najbardziej wkurwiającej sytuacji nie podniósłby ręki na kobietę.  Miał do nich szacunek, niestety El aktualnie w jego oczach stała się nikim.
- A-ale kochanie. T-to nie nie tak – jąkała się Eleonor.
- Wyjdź! – powtórzył chłopak tym razem głośniej i pewniej.
- A-ale to nie tak jak myślisz! My tylko trenowałyśmy. Idę na casting do filmu i Bella zgodziła się ze mną poćwiczyć.
- Wyjdź!
- Anabell powiedz mu! No weź powiedz mu prawdę! – Eleonor patrzyła się na nią błagalnym wzrokiem. Po tym wszystkim co jej zrobiła chciała aby Bella uratowała jej tyłek. Nie chciała bowiem stracić dostępu do kart kredytowych Louisa, darmowego wstępu do klubów i innych przywilejów jakie dawał jej status ‘dziewczyny chłopaka z One Direction’.
- Wyjdź stąd natychmiast albo zawołam któregoś z ochroniarzy – powiedział dając jej ostatnią szansę.
- Jeszcze zatęsknisz – wysyczała Eleonor i  trzasnęła drzwiami. Anabell oparła się o ścianę i zsunęła się po niej na podłogę.
- Ana, ja-ja nie wiedziałem. Czemu nic nie mówiłaś? Gdybyś tylko dała znak, ze to przez nią. Mogłaś mnie o tym poinformować.  Długo Cię tak traktowała? To przez nią wylądowałaś w szpitalu, prawda? Ana, naprawdę przepraszam. Gdybym tylko wiedział – tulił do siebie dziewczynę i szeptał jej do ucha. Czuł jak jej łzy moczą jego nowa koszulę. Anabell pod wpływam emocji, alkoholu i emocji zemdlała.


Eleonor wyszła z łazienki i wpadła na Zayna. Wepchnęła go do pierwszego lepszego pokoju i przekręciła klucz.
- Co ty robisz? – zapytał wystraszony chłopak.
- Zayn, Zayn kochanie. Powiedz mi: Jestem piękna prawda? – zapytała brunetka słodkim głosem.
- Oczywiście – odpowiedział chłopak bez chwili wahania patrząc na nią pożądliwie.
- To pocałuj mnie – zażądała dziewczyna, przysuwając się do niego i wpijając w jego wargi.

_____________________________________________
Znów was zaniedbałam i źle się z tym czuję. Szkoda, że nie daliście rady zostawić 10 komentarzy pod poprzednim rozdziałem no ale trudno.
A TERAZ 2 WAŻNE SPRAWY:
ONE DIRECTION SĄ NOWMINOWANI W KILKU KATEGORIACH I POTRZEBUJĄ NASZEJ POMOCY. MOZECIE GŁOSOWAĆ TUTAJ:
Do następnego miśki. Nie wiem kiedy się pojawi, ale na pewno w przeciągu półtora tygodnia. :[
Licze na wasze komentarze

3 komentarze:

  1. O.o Imagin niesamowity a skończył się tak ze nie umiem doczekać się następnego.xD To było specjalnie ja wiem wiem.xP-.-''

    OdpowiedzUsuń
  2. NARESZCIEE! CZEKAŁAM I CZEKAŁAM I WRESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM I ROZDZIAŁU I TEGO WSPANIAŁEGO MOMENTU GDZIE LOU SIĘ DOWIEDZIAŁ O BARDZO PRZYKREJ SPRAWIE ;D
    BARDZO ALE TO BARDZO SIĘ Z TEGO POWODU CIESZĘ!
    NO TO TERAZ CZEKAM NA NEXTAAA!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń