czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział XXI część II „Bruneta w tak krótkim czasie zawładnęła jego sercem, robiąc sobie tam miejsce na długi okres czasu, może nawet… na zawsze.”


24 dzień wakacji

- A ja myślę, że mam prawo z nim pogadać – głos łudząco podobny do…
- Eleonor – wyszeptał Louis patrząc na gościa stojącego w drzwiach.
- No ja, a kto inny? – stwierdziła dziewczyna – O! Widzę, że urządziliście sobie wieczór filmowy. Ale nie przyszłam tu dlatego.
- Nie? To co jest powodem twojej wizyty? – zapytał kulturalnie Liam, próbując nie pokazywać jaki jest wkurzony.
- Chciałam…

- Chciałam przeprosić – powiedziała cicho.
- Co zrobić? Czy ja się przesłyszałem? – zapytał sarkastycznie Harry.
- Chciałam was przeprosić – powiedziała Eleonor już głośniej i pewniej – a w szczególności Ciebie Anabell – tu popatrzyła się na brunetkę, którą Loczek zasłonił ciałem. Tak jakby bał się, że może jej się coś stać.
- A-ale dlaczego? – zapytała zdziwiona Bella – dlaczego dopiero teraz? Po tym wszystkim…
- Wiem, że zachowywałam się w stosunku do Ciebie jak ostatnia suka ale ja po prostu byłam strasznie zazdrosna o Louisa. Bałam się, że możesz chcieć czegoś więcej niż przyjaźni, bałam się, że on może chcieć czegoś więcej od Ciebie – zaczęła ale w tym momencie przerwał jej Lou:
- Serio? Naprawdę zrobiłaś to wszystko tylko z chorej zazdrości?
 - Czekaj – przerwał mu Liam – Daj jej dokończyć.
- Dzięki – uśmiechnęła się El w jego stronę i kontynuowała – Tak, przyznaję, byłam o Ciebie cholernie zazdrosna. Was chłopcy też przepraszam, czasami moje zachowanie było naprawdę dziwne i … Powiedzmy, że się wstydzę za siebie. I ty Dan, nawet nie wiesz jak bardzo żałuję niektórych czynów i słów. Zrozumiałam, że Louis dla mnie wiele znaczy. Czułam się bez niego niekompletna. I zdałam sobie sprawę, że musze wreszcie nauczyć się nim dzielić. Za dużo razy nie pozwalałam mu z wami wychodzić, czy kontrolowałam go.
- Prawda – przerwał jej Niall – Nawet na piątkowe kręgle nie mógł z nami wychodzić.
- Wiem i żałuję. Zrozumiałam kilka spraw. Poczyniłam tez kilka kroków abyście uwierzyli w moje intencje. Wam chłopcy zarezerwowałam całą kręgielnię, z pełną obsługą na jutrzejszy, calutki dzień. A wam dziewczyny… Co powiecie na udział w pokazie dla Stelli McCartney? – El uśmiechnęła się zachęcająco w stronę Danielle i Belli.
- No nie wiem… - zaczęła sceptycznie dziewczyna Liama.
- A kiedy to jest? – Bella była podekscytowana taką możliwością. Niespełnione marzenia z dzieciństwa o zostaniu modelką miały szansę choć na chwilę się urzeczywistnić.
- W ten piątek.
- Jak udało ci się to załatwić? – spytała Dan.
- Nie musiałam jej nawet zbytnio przekonywać. Pokazałam jej wasze zdjęcia i sama stwierdziła, że idealnie nadajecie się do pokazu.
- Naprawdę?! Sama Stella McCartney powiedziała, że mogę wziąć udział w jej pokazie? – wykrzyknęła podekscytowana Bella i już nie ukrywała radości.
- Louis, możemy porozmawiać? – zapytała niepewnie Eleonor, a chłopak pokiwał głową i wskazał na drzwi tarasu. Po chwili wyszli, dając reszcie chwilę do dyskusji.
- No, no nieźle – stwierdził jako pierwszy Niall.
 - Nie spodziewałem się tego. Myślałem, że usunie się z naszego życia i przestanie w nim mieszać. – westchnął zrezygnowany Liam.
- Ej, Liaś, nie smuć się. A co jeżeli ona naprawdę coś zrozumiała? Może szczerze to mówiła – wtrąciła Bella.
- Oj kochanie – powiedział Harry przytulając ją i całując w czubek głowy.
- Co?
- Jakaś ty naiwna.
- Po prostu staram się znaleźć tą lepszą stronę sytuacji, a nie być pesymistką. Wy już odgrywacie tą rolę.
- Taaa, a tak naprawdę. Powiedz no, przekupiła cię tym pokazem u Stelli, co?
- Od razu przekupiła, zjednała sobie moją przychylność, ale tylko do tego, żebym z nią rozmawiała. Przecież nie zostaniemy Best friends foreveh, nie? Aż tak głupia to ja nie jestem, i nie zamierzam ryzykować, że znów powtórzy się ta sytuacja z wcześniej – na samo wspomnienie w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Harry przytulił ja mocniej. Nie lubił patrzeć na jej smutek. Bruneta w tak krótkim czasie zawładnęła jego sercem, robiąc sobie tam miejsce na długi okres czasu, może nawet… na zawsze.
- Mam nadzieję, że teraz nic nie wymyśliła głupiego, bo jeżeli tak to przyrzekam, że ją zniszczę. Nie powinno to być takie trudne – zaśmiał się Niall zacierając ręce. Wyglądał jak mały chochlik szykujący się, aby wywinąć komuś nieprzyjemny kawał.
- Przesadzacie, może ona naprawdę się zmieniła. Dajcie jej najpierw szansę – powiedział Zayn. Bella i Danielle najpierw spojrzały się na niego, a później wymieniły przeciągłe spojrzenie między sobą. To mają kolejny temat do rozmowy.
- Musze to jakoś przetrawić. Takie wydarzenia nie zdarzają się codziennie. I jeszcze, nie mogę uwierzyć, że ona naprawdę nas przeprosiła – Liam wymówił to słowo, jakby było to naprawdę coś niezwykłego ze strony El.
- To aż takie dziwne? – zapytała nic niewiedząca Bella.
- No wiesz, nigdy z jej ust nie padło takie słowo, przynajmniej nie w mojej, naszej obecności – odpowiedział jej Daddy.
- Idziemy dalej oglądać ten film? Musze to przemyśleć – zapytał, a raczej tylko pragnął powiadomić kumpli i dziewczyny o swoich zamiarach, bo od razu po swoich słowach udał się do salonu, rozłożył na kanapie i zaczął zajadać się popcornem.
- Wy idźcie – powiedziała Danielle – My z Bellą musimy jeszcze obgadać ten pokaz. Będziemy w kuchni! – rzuciła wpychając Anabell do pomieszczenia i zamykając drzwi.
- Ej! No nie musisz od razu tak ostro – zaśmiała się brunetka.
- Haha, no sorki.
- Dobra chyba nawet nie musze domyślać się, o czym chciałaś pogadać. Na początek mam pytanie. Bierzemy udział w tym pokazie?
- BierzeMY?
- No tak, raczej sama nie pójdę. Pomyśl no czasem xd
- Widzę jak się tym jarasz. Chyba nie mogę odmówić. U samej Stelli – rozmarzyła się Danielle.
- haha, daj spokój. Ty jakbyś chciała to nawet mogłabyś chodzić na wybiegach dla Channel.
- Taa, to żeś dowaliła hahahahahahaha.
- Uważaj, bo się jeszcze przewrócisz.
- Oj no nie obrażaj się. Po prostu przeceniasz mnie.
- Niby dlaczego? Z takim ciałem mogłabyś być profesjonalną modelką, która zawładnęłaby Paryżem, Nowym Jorkiem, i tymi wszystkimi „stolicami” mody – powiedziała Bella poważnie.
- Ale nie z twarzą. Haha. Nie a tak na serio, to do tego zawodu trzeba mieć jeszcze odpowiednią osobowość i twardy charakter. Ja bym na przykład nie zniosła dużej ilości krytyki. Wiesz jak często płakałam przez hejtujace mnie Directionerki? – na samo wspomnienie w oczach Danielle pojawiły się łzy. Anabell bez słowa podeszła do niej i ja przytuliła.
- Ej one się nie znają. My cię kochamy.
- Wiem, ale ciężko jest patrzeć na takie rzeczy.
- Hej, będzie okej. Nie płacz.
- Przepraszam, że się rozkeliłam.
- Każdemu się zdarza.
- Dobra to chyba wiem co chcesz wiedzieć – powiedziała Danielle.
- No, dlaczego Zayn, za każdym razem tak broni Eleonor? Wtedy jak się nade mną znęcała tez był po jej stronie i nie chciał przyjąć do wiadomości, że jest tą „złą”.
- Nie wiem dokładnie dlaczego taki jest ale mam pewne podejrzenia – zaczęła tajemniczo Dan.
- Hmmm… rozwiń tę myśl – Bella przysunęła się do niej nadstawiając ucho.
- Myślę, że on się podkochuje w Elce. Już raz ich przyłapałam na lizaniu się na imprezie.
- Cooo?! To chyba za dużo rewelacji dla mnie jak na jeden dzień.
- Chodź do salonu. Może już wrócili.
Dziewczyny wyszły z kuchni, ale w salonie byli tylko chłopcy. Oglądali jakiś mecz. Bella i Dan usiadły obok nich i oddały się rozmyślaniom na temat dzisiejszego dnia.

~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~
- Louis, ja przepraszam – zaczęła Eleonor gdy zamknęły się za nimi drzwi tarasu.
- Czemu mi to robiłaś? – zapytał paskowany.
- Bo byłam cholernie zazdrosna. Myślałam że nie wiem, poczujesz coś do Belli.
- Wiesz, że nacierpiała się przez ciebie cholernie?
- Wiem i dlatego spróbuje jej to jakoś wynagrodzić. Louis ja naprawdę przemyślałam kilka spraw i wyciągnęłam z tego wnioski. Kocham cię – wyszeptała delikatnie, przytulając swoją dłoń do jego policzka.
- Ja-ja też cię kocham. Nawet nie wiesz jak złamałaś mi serce swoim zachowaniem – powiedział brunet patrząc w jej oczy.
- Jeszcze raz przepraszam.
- Już spokojnie. Cieszę się, że zrozumiałaś swój błąd – chłopak wstał i mocno ja przytulił.
 – Tęskniłam za tobą.
- Uwierz mi, ja bardziej. Świadomość, że nie mogę cię dotknąć czy pocałować doprowadzała mnie do szaleństwa.
- Wiesz… teraz możemy to nadrobić – Eleonor uśmiechnęła się zawadiacko i przyssała do Lou. Chłopak przez chwile stał jak sparaliżowany ale po chwili się zreflektował.
~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~

- Dobra ja już się będę zbierała – powiedziała Anabell wstając z krzesła.
- Odwiozę cię – Harry od razu podniósł się z kanapy. Ubrali się, pożegnali ze wszystkimi i wsiedli do wozu Loczka. Droga z początku przebiegała w kompletnej ciszy ale przerwał ja Harry:
- Jak się z tym czujesz?
- Z czym? – zapytała wyrwana z rozmyślań Bella.
- Z tą sytuacja, z Eleonor.
- sama nie wiem. Jeszcze to do mnie chyba w pełni nie dociera. Pewnie jutro obudze się i będę miała odpowiedź na Twoje pytanie, ale dzisiaj dużo się wydarzyło. Czuję, że mój mózg nie chce przetwarzać dodatkowych porcji informacji. Jaram się tym pokazem u Stelli.
- Weźmiesz w nim udział?
- Tak, ale tylko z Danielle. Chce spełnić marzenie z dzieciństwa. Chyba się nie gniewasz? – właśnie zaparkowali pod domem dziewczyny.
- Nie no coś ty. Po prostu się boję.
- Czego?
- Że El coś wykręci.
- Daj jej na razie szansę.
- postaram się. A teraz idź już bo zaraz mi w aucie zaśniesz.
- Pa – powiedziała Bella i już chciała wychodzić gdy Harry złapał ją lekko za nadgarstek.
- Co się stało? – zapytała.
- Nie zapomniałaś o czymś? – uśmiechnął się loczek.
- Teraz to ty się czepiasz – powiedziała i wpiła się w jego wargi, rozkoszując się pocałunkiem.

23.07.2012r, poniedziałek, dom, noc
    Najdłuższy dzień w moim życiu…
___________________________________________
Musze powiedzieć, ze naprawdę mnie zmotywowaliście xd
Eleonor jako dobra i miła osoba. jak wam sie podoba taka wersja? Na razie dajcie sie nacieszyć Louisowi szczęściem i nie wymagajcie ode mnie żeby zerwali. Wszystko zepsuje się w swoim czasie :D Kolejny rozdział w weekend xoxo
Rozdział dla Forever Young :]
właśnie chciałabym was jeszcze zaprosić na mojego bloga z imaginami ---> http://onedirection--imaginy.blogspot.com/
WOW to juz 7 tysięcy wejść <333 
Komentujcie <3333 

4 komentarze:

  1. Super tylko czemu znowu wszystko ma się psuć? A miałam taką nadzieje że będzie dobrze ;c Czekam na następny
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm.. Czyżby to była dedykacja dla mnie? Jak tak to bardzo dziękuję. Jest mi niezmiernie milo :D
    A co do rozdziału.. Jestem zaskoczona tym, że Elka postanowiła ich przeprosić. Jednak wiem, że coś knuje!
    Biedny Louis, się zdziwi.. ;(
    No, ale czekam niecierpliwie na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha jak romantycznie ... zepsuje sie w swoim czasnie xD
    cudne opowiadanie dobiero zaczełam czytać a już je pokochałam :)

    OdpowiedzUsuń