środa, 27 lutego 2013

Rozdział XXIII „Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli to skończyć i będę ci mogła powiedzieć prosto w twarz: PIERDOL SIĘ.”


Od Autorki: z góry przepraszam za wulgaryzmy znajdujące się w rozdziale. Starałam się je ograniczyć ale one czasami lepiej wszystko akcentują. Miłego czytania!

26 dzień wakacji

10 a.m.
- Danielle oddaj mi już ten telefon! – Anabell wydarła się z korytarza.
- No już, już – przyjaciółka zbiegła po schodach i wcisnęła jej do ręki skonfiskowaną wczoraj własność – Proszę.
- Dzięki. Paaa dziewczyny! Mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się w takim gronie – Bella pożegnała się ze wszystkimi po kolei.
- Miło było cię poznać – powiedziała Amy.
- Dzięki że „kazałaś” mi przyjść – Perrie uścisnęła mocno brunetkę. Po czym nasza bohaterka mogła już wyjść. Opuściła dom Danielle po nocy pełnej wygłupów. Dziewczyny korzystając, że są same spędziły czas na plotkowaniu, szczególnie obgadywały Zayna, przymierzały różne stroje, wypróbowywały nowe makijaże i fryzury, no i oczywiście zastanawiały się co poradzić Perrie.
„15 nieodebranych połączeń i 23 nowe wiadomości” Bella spojrzała na ekran i aż się przeraziła.
Mag
Mag
Mag
Harry
Mag
Harry
Harry
itd.
- Ciocia mnie zabije – powiedziała pod nosem – Ale przecież wiedziała gdzie będę. Mam nadzieję, że nic się nie stało.
Wzięła telefon i wybrała numer Mag ale nikt się nie zgłaszał. Zadzwoniła więc do Harrego.
- Hallo – w słuchawce odezwał się zaspany głos loczka.
- Dzień dobry! – krzyknęła do telefonu i zaśmiała się – Mam nadzieję, że cię obudziłam.
- Wiesz co? Wredna jesteś – powiedział Harry i rozłączył się. Pewnie przewrócił się na drugi bok i powrócił do krainy snów.
- Oj jak nie to nie. A już chciałam iść ze świeżymi bułeczkami – Bella wzruszyła ramionami i poszła do parku. Wyciągnęła się na jednej z ławek i zapatrzyła przed siebie.
- Hej Ana! – usłyszała po chwili. Obróciła się i zobaczyła Marco, fotografa z Teen którego poznała wczoraj.
- Cześć! Co tu robisz o tej porze? – zapytała gdy chłopak się do niej przysiadł.
- Wyszedłem pobiegać – odpowiedział i wskazał na swój strój jakby to było oczywiste.
- Jak mogłam  nie zauważyć – zaśmiała się brunetka patrząc na szare dresowe spodnie i podkoszulek na ramiączkach, pod którym rysowały się niezłe mięśnie.
- A ty co tu robisz tak z rana?
- Wracam do domu.
- Impreza?
- Niee, raczej babski wieczór u koleżanki.

25. 07.2012r, środa, popołudnie, dom
Normalnie droga do domu nie zabiera mi aż 3 godzin, ale z Marco tak przyjemnie się rozmawiało, że nawet nie zauważyłam jak szybko zleciał czas. Okazało się, że mamy podobne zainteresowania w kwestii muzyki, filmów (no oprócz tego, że on nie boi się horrorów), czy nawet książek. Naprawdę fajny z niego chłopak, choć nieco starszy. Odprowadził mnie pod same drzwi. Bym mogła go jeszcze powychwalać ale już dochodzi 16 i trzeba się brać za plan Zerrie. Nie wiem jak to wypali, bo naprawdę mało co da się zrobić w tej sprawie. Według mnie Perrie powinna powiedzieć wszystko mulatowi, ale jednak gdyby to zrobiła, a tamten by ją wyśmiał to byłaby katastrofa. Mam nadzieję, że do niego cokolwiek dotrze. Nie można zmuszać nikogo do miłości, ale jak mówiły dziewczyny on na początku był inny. Podobno zależało mu na tym związku. I jeżeli tylko udawał to robił to naprawdę bardzo przekonująco skoro nabrało się tyle osób. Nigdy z nim nie rozmawiałam jakoś dłużej ale wiem, że w środku, pod ta całą osłoną bad boya kryję się jeszcze jedno wcielenie, wrażliwego chłopaka. Jeżeli się mylę to niech strzeli we mnie piorun. . . . . . . . . .  . . . . . . . . . . . .  . O! nic się nie stało! Czyli mam rację. Hehuehuehuehue :D
Trza realizować plan.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(niebieski - Danielle; Czerwony - Perrie; Zielony - Bella)
*sygnał połaczenia*
- Halo halo! Jesteście już?
- 007 zgłoś się!
- Ej, to ja jestem 007!
- Jezu czy to naprawdę wy, czy oddałyście komórki jakimś dzieciakom?
- O co ci się teraz niby rozchodzi?
- O tramwaj co nie chodzi *westchnienie* Ogarnijcie się. Mamy misję.
- No też dlatego jestem 007.
- Ej!
- No dobra, ty Se nim bądź. Ja jestem 0017.
- A ja będę 0069.
- O widzisz, nawet tobie się spodobało.
- hehuehuehue kolejne dziecko zabrało komuś komórkę.
*znaczące chrząknięcie*
- tak, tak już jesteśmy normalne.
- No … zaczynaj.
- Dobra. To plan jest taki, że musisz Zaynowi powiedzieć co czujesz, ale nie możesz dać mu konkretnie do zrozumienia, jak cholernie ci na nim zależy i jak mocno go kochasz.
- No i przede wszystkim, że cię rani.
- Tak, musisz być silna.
- Em, dobra. Ale jak mam powiedzieć co czuję, nie mówiąc mu że cierpię, że go kocham i że mi na nim zależy? To właściwie jedyne co do niego czuję.
- Jesteś mądra dziewczynką, to sobie poradzisz.
- Miałyście mi pomagać.
- I staramy się.
- Właśnie. Sama wiesz, że wymyślenie tego planu zajęło nam całą noc.
- Taaa, odejmując spanie, wygłupy, filmy, stroje i tak daleej.
- Ej, Dani słyszałaś? Czy ona się robi sarkastyczna?
- Tak słyszałam. I nie podoba mi się to. Czuję się pokrzywdzona.
- Tak, ja też. W nagrodę będziesz musiała nam zrobić naleśniki..
- Jak to przeżyję to okej, zgadzam się na wszystko. Już prawie jestem na miejscu
 - Czyli gdzie?
- No pod domem chłopaków. Musimy z Zaynem jechać jednym samochodem.
- Uuu, to przekichane. Ale będzie cisza…
- Nooo, wzięłaś słuchawki, żeby posłuchać muzyki, tak jak ci radziłam?
- Nie no bez przesady, nie będę go ignorować. Właściwie, to wolałabym porozmawiać z nim w samochodzie.
- No w sumie to jak wolisz.
- Już dojechałam, muszę się zabierać.
- trzymam kciuki.
- Ja też. I mam nadzieję, że coś do niego dotrze.
- Oby. Pa.
*rozłączanie*
- Poszła?
- Taa, chyba tak.
- I co o tym myślisz?
- Nie wiem. Ciężko będzie coś mu wytłumaczyć. On jest według mnie zabujany w El.
- To nawet ja zauważyłam. Myślę, że każdy już to zauważył. No może oprócz Louisa.
- Taak, marchewa jest trochę mało kapowaty nie sadzisz?
- Ale pomysły ma za to zrąbane do reszty.
- Czemu?
- Ahh, opowiem ci kiedy indziej, bo to długa historia.
- No dawaj teraz. Przynajmniej nie będę się stresować czekając na wiadomość od Pez.
- Pez?
- No ja ją tak nazywam, a ty nie zmieniaj tematu tylko opowiadaj.
- Ugh, to zaczęło się od tego, że chłopcy do mnie przyszli i w pewnym momencie Lou wbiegł na górę, do mojego pokoju. I zaczął się drzeć…

Tymczasem u Harrego
- No odbierz, odbierz, odbierz – mówił Loczek do słuchawi chodząc nerwowo po całym pokoju – no weź proszę, Bella. No podnieś tą słuchawkę.
- I co? – zapytał Louis patrzący na to wszystko z kanapy.
- Chyba serio się obraziła za rano. Ale ja spałem i nie kontaktowałem jeszcze do końca.
- Oj uspokój się, na pewno się nie obraziła. Może po prostu z kimś rozmawia? – Louis próbował pocieszyć przyjaciela.
- Od godziny?
- No wiesz, w końcu może gada z mamą czy przyjaciółką. Wiesz jakie są dziewczyny.
- Może. Ale i tak mam wrażenie, że mnie ignoruje.
- Oj przesadzasz. Siadaj na dupie i włączamy film.
- No dobra.

W samochodzie Zayna
*cisza*
*cisza*
*dźwięk przerzucanego biegu*
*cisza*
*szelest*
*cisza*
*cisza*
- Dobra ja już tak nie mogę – mulat odezwał się patrząc na towarzyszkę.
- C-co? – zapytała Perrie lekko zdezorientowana, bo tak jakby przysnęło jej się z lekka.
- No mów o co ci chodzi. Wcześniej mogliśmy gadać cały czas, a teraz jaka cisza – Zayn podniósł głos.
- Przepraszam, po prostu jestem zmęczona.
- Czym? Spędziłaś upojną noc z tym… tym Casprem? – chłopak wymówił to słowo jak coś nic nie wartego.
- Z jakim znów Casprem? – Perrie nie wiedziała o co chodzi i patrzyła się na swojego „chłopaka” jak na kosmitę.
- Jakim Casprem, jakim Casprem – przedrzeźniał ją – O tym z którym się prowadzasz.
- O co ci do jasnej cholery chodzi?!
- Mi o co chodzi?! Kurwa jaja sobie ze mnie robisz?! – teraz mulat aż krzyknął, przez co dziewczyna schowała się przestraszona głębiej w fotelu – Przepraszam nie chciałem – powiedział gdy zobaczył jej reakcję.
- J-ja naprawdę nie znam żadnego Caspra.. – powiedziała cicho blondynka.
- To sobie to przejrzyj – powiedział Zayn i rzucił w jej stronę gazetą. Na tytułowej stronie znajdowało się jej zdjęcie z jakimś chłopakiem. Dziewczyna zamknęła oczy i przypomniała sobie ten feralny dzień, a dokładniej wieczór.

Wyszłam z klubu zataczając się na prostym chodniku. Chyba naprawdę przesadziłam. Moja głowa! Kurde już teraz czuję jak wielkiego kaca będę mieć jutro.
Trudno! Po tym wszystkim z dzisiaj kilka dodatkowych drinków mi nie zaszkodzi.
- Uuuuu ale ten świat wiruje. O ja pierdolę czy to smok? O! Hahahahahahahahaha, nie ? Kurczę szkoda, zawsze chciałam mieć własnego smoka! Buuu! Będę płakać – mówiłam jednocześnie idąc przed siebie. Gdy się zachwiałam i zaczęłam przewracać się do tyłu, czyjeś silne ramiona mnie podtrzymały.
- Widzę, że nieźle zabalowałaś – powiedział nieznajomy.
- jaaa! Coś ty, wydaje ci shie – wybełkotałam. Coś zaczął mi się plątać język.
- Dobra, rozumiem. Nie najlepszy dzień.
- Skhąd fiesz? U mnie był szystko forządku.
- Oj dziewczyno, dziewczyno. Nie wierzę jak mogłaś się doprowadzić do takiego stanu – powiedział chłopak. Swoją drogą miał bardzo przyjemną barwę głosu.
- No nolmalnie. Fystarcy kilka kieli… klei… Keili… no tych… drinków – powiedziałam jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
-Chodź podwiozę cię do domu – powiedział i wziął mnie na ręce. Po chwili siedziałam w jego samochodzie.
- Ej! So ty robisz? Myhślisz, sze jak jestem pijana to mnie możesz fykorzystać? – próbowałam wysiaść ale zamknął zamek blokujący drzwiczki – No!!!! Wypuść mnie!!!
- Ej spokojnie. Nic ci nie zrobię – położył rękę na moim ramieniu a gdy się wzdrygnęłam natychmiast ją zdjął – Podaj mi swój adres to cię podwiozę.
O dziwo nic mi się nie stało, a chłopak był na tyle uczynny, że nawet otworzył mi drzwi od mieszkania, bo sama nie potrafiłam wycelować w zamek.

- On, on mi pomógł wejść do domu – blondynka powiedziała cicho.
- Niby dlaczego miałby to robić? Jesteś kaleką, że potrzebujesz pomocy przy otwieraniu drzwi?! A może tak sobie załatwiasz klientów? – powiedział sarkastycznie Zayn.
- Kurwa przegiąłeś! Nie, nie jestem kaleką! Po prostu po tym jak perfidnie olałeś mnie na imprezie Louisa poszłam do klubu. A to że jakiś miły chłopak, który zatroszczył się o nieznajomą osobę mi pomógł i okazał trochę dobroci to nie znaczy że się puszczam. A w ogóle to co cie to kurwa obchodzi?! Ty sobie pieprzysz El, chociaż wiesz, że jest dziewczyną twojego PRZYJACIELA! I wiesz co jeszcze?! Szkoda, że nie mam z nim – tu Perrie pokazała na zdjęcie – żadnego kontaktu, bo bardzo chętnie bym go poznała. Jest przynajmniej lepszy od Ciebie. A ja głupia miałam nadzieję, na coś więcej niż fałszywy związek. Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli to skończyć i będę ci mogła powiedzieć prosto w twarz: PIERDOL SIĘ.
W tej chwili dojechali na miejsce. Ze sztucznymi uśmiechami przyklejonymi na twarzach przeszli przez „czerwony dywan” i zajęli swoje miejsca na pokazie.

*Perspektywa Zayna*
„Czy ja naprawdę to powiedziałem? Ja pierdolę. Tylko iść i się powiesić. Wszystko zawaliłem. Kurwa! I jeszcze musze siedzieć przez godzinę, jak nie dłużej na tym głupim pokazie. Spierdoliłem. Wszystko. Tak naprawdę to dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że El… że nie powinienem tego z nią robic. Perrie ma rację. Jestem skończonym dupkiem. To nawet mało powiedziane. Jestem fałszywy i zjebany w równej linii. Wiem przecież że Louis ją kocha. A ja… to w sumie nie moja wina. To ona do mnie przyszła. Suka! Nie powinienem wierzyć w to, że zerwie z Louim dla mnie.
Jak ja to mogłem zrobić Pez? Przecież mi na niej zależało… zależy. Tak, mam słabość do Eleonor ale kocham Perrie. Ten związek nie był tylko pod publikę. Gdy kazali mi wybierać którąś z dziewczyn z jej zespołu, chciałem tylko blondynkę. Wiem, że to chamskie i niemoralne ale takie są prawa show-biznesu. Czasami mam ochotę się wycofać ale nie mogę zawieść ani chłopców ani fanów. Zbyt wiele dla mnie znaczą. To nie jest życie jakiego pragnąłem. Kocham Perrie i w końcu muszę jej to powiedzieć. Dzisiaj mówiła, że jej na mnie zależy. Może jest jeszcze jakiś cień szansy. Spierdoliłem. Jak zawsze. ”

*W domu 1D*
Harry po raz kolejny złapał za telefon i wybrał numer swojej dziewczyny. Nadal nie odbierała.
- No co jest?! – krzyknął na cały dom – Jak można rozmawiać z kimś przez 4 godziny?!
Próbował jeszcze kilka razy ale w końcu poddał się i poszedł spać. Była 24.

*U Belli*
No super! Jak zwykle wszystko musi iść nie po mojej myśli. Czy ja jestem jakimś magnesem na prawo Murphy’ego?* Chyba tak. Nie dosyć, że rozładował mi się telefon, to nie mogę znaleźć ładowarki. Samsung Mag nie chce się połączyć z Harrym, bo odzywa się sygnał, że numer jest zajęty. Nie dowiem się jak poszło Perrie. SUPER! Po prostu genialnie.
Idę spać.
A miałam ochotę usłyszeć Loczka przed położeniem się. :[

*Prawa Murphy'ego - zbiór popularnych, często humorystycznych powiedzeń, sprowadzających się do założenia, że rzeczy pójdą tak źle, jak to tylko możliwe np. "każda sprawa zajmie więcej czasu, niż myślimy, ", "jeśli coś może zawieść, to zawiedzie", "nic nie jest takie proste, jak się wydawało".
__________________________________________________________
I jak wam się podoba nowy wygląd bloga? W końcu jest to wakacyjne opowiadanie więc postanowiłam zrobić coś co nam się z tym okresem kojarzy.
Tak wiem, znów trochę czekaliście na rozdział ale nie mogłam się zebrać żeby go napisać. A dzisiaj tak przychodzę o 11 z konkursu ortograficznego i szast, prast od razu miałam pomysł jak to ująć w słowa.
Mam nadzieję, że wam się podobało. Ja jestem nawet zadowolona xd Nie mówię, że to jest jakieś wyjątkowe czy świetne :D 
Piszcie jak się podoba xd I jeszcze raz przepraszam za przekleństwa ale sami widzicie, że inaczej się nie dało. Wiem, że niektórzy nie lubią, a niektórym to nie przeszkadza.
Idę pisać ostatnią część historyjki do Liebster Award.
+ przepraszam za wszystkie  błędy. jeżeli coś się strasznie rzuca w oczy to mi napiszcie w komentarzu (o ile wam się chce xd)

7 komentarzy:

  1. Szczerze to ja nawet tych przekleństw nie zauważyłam.xX nowy wygląd fajny. A ja cały czas nie zmieniam zdania i powtórzę się ze twoje Imaginy czyta mi się najlepiej ;xx Czekam na następny i nie mogę się doczekać;x @Jagod_aa

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Zayn się w końcu ogarnie i powie wszystko Perri I nam nadzieję że An i Harry się nie pokłócą przez to prawo pana M Pozdrawiam Ada

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no.. Powiem ci szczerze.. Ale najpierw: Były tam jakieś przekleństwa?! oO
    A loool!
    Ołkej.. a co do rozdziału, to jest genialny :D
    Prawo M! Hashjahahaha! Niech ci będzie..
    Dobra idę czytać historyjkę do LA!
    Narazie!

    OdpowiedzUsuń
  4. biedny harry... tylko niech nie robi awantury bo bellę szlag trafi... mam nadzieję że zayn się poprawi

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah, jakie nieporumienie między Bellą a Harrym xD Ale jestem ciekawa jak będzie mięszy Zaynem a Perrie :) Dodawaj szybko nowy rodział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Błagam, wybacz mi :c błagam, błagam, błagam!!
    TRZECH ROZDZIAŁÓW NIE KOMENTOWAŁAM!
    Nie wiem, jak to się stało. Myślałam, że będąc za granicą odcięta od internetu (no prawie) opuściłam tylko jeden rozdział i zaraz go nadrobię i wszystko będzie cacy - stuk stuk. Nie wiem, jak do tego doszło, że aż trzy rozdziały, ale PRZEPRASZAM! :C <3
    Teraz tak, co do rozdziału.. No po prostu świetny! Tyle emocji, uczuć, boże, nie opiszę tego słowami! Te przekleństwa, ja osobiście nie przeklinam, czasami, jak muszę, u mnie w opowiadaniu naliczyłam chyba tylko trzy. Ale ja rozumiem, że one często wywołują większe emocje i lepiej oddają uczucia, więc spoksik :D
    Jejku, jak to będzie z tym Zaynem i Perrie? Boję się o ich związek :c
    Zapewne wszystko świetnie opiszesz w następnych rozdziałach :)
    Hehehe, biedny Harry :D Dzwoni, dzwoni i dodzwonić się nie może xd Mam nadzieję, że się nie obrazi na Bellę. :)
    Piszesz tak super! Jejuniu, jak ja nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Uwielbiam tego bloga, tak się cieszę, że go znalazłam w tym necie! xx :)

    Wygląd jest po prostu świetny, wprowadza w atmosferę wakacyjną. Już niedługo! :P

    Gratuluję tylu wejść, komentarzy i obserwatorów! <3

    Oraz zapraszam na 1 część 9 rozdziału na moim blogu <3
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

    I jeszcze pytanko: Czy Ty się zwiesz na gg swagger jagger ? Bo taki numer podałaś w zakładce, ja zaprosiłam, ale nie byłam pewna, czy to ty .. :o Jak nie, to głupio by było xD
    Odpowiedz, pliiis ^^

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny<3 kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń