7 dzień wakacji
06.07.2012r, piątek,
południe, ogród
Wczorajszy dzień choć zaczął się dość nieprzyjemnie, to końcówkę miał wspaniałą. W toalecie to były Dan i El. Podsłuchałam ich rozmowę. Teraz przynajmniej wiem dlaczego El jest na mnie taka cięta, trochę się nasłuchałam jaka to ja nie jestem. Ale Dan nic złego o mnie nie powiedziała, wręcz przeciwnie, próbowała mnie jeszcze bronić. Wybiegłam stamtąd do domu. I właśnie tutaj na tej samej ławce, na której teraz siedzę odnalazł mnie mój książę. Harry przyszedł dowiedzieć się o co nam poszło lecz nie naciskał za bardzo. Rozmawialiśmy i opowiedziałam mu o wszystkim. Później zapytał mnie kto jest moim ulubieńcem. To wydało mi się dziwne ale gdy powiedziałam, że to jego lubię najbardziej i wytłumaczyłam dlaczego …. to mnie pocałował! TAK HARRY MNIE POCAŁOWAŁ. To było niesamowite. Czułam się jak w siódmym niebie lub jeszcze wyżej. Tylko ja i on, reszta nie miała znaczenia. Jego wargi są takie miękkie i idealne do całowania. Szkoda tylko, że szybko to przerwał i mrucząc pod nosem przeprosiny wybiegł z ogrodu. Zrobiło mi się przykro. Nie wiem czy pocałował mnie z litości czy jak. Cały czas mnie to gryzie.
Zastanawiam się co do niego czuję. Po tym jak go poznałam naprawdę, przestał być już sławnym Harrym Stylesem z One Direction uwielbianym przez miliony dziewczyn, a stał się Harrym Stylesem – przyjacielem, którego mi brakowało. Wiem, że to tylko kilka dni ale dla mnie to jakby kilka miesięcy. Tyle się przez ten czas wydarzyło, odkąd spotkałam chłopaków moje życie zaczęło biec w szalonym tempie, wszystko obróciło się o 180 stopni. Ale nie mam im tego za złe. Może tego mi brakowało? W Polsce owszem, spotykałam się ze znajomymi, chodziłam na imprezy, odwalało nam czasami, niektóre rzeczy były naprawdę głupie, ale nie czułam takiej więzi, takiej potrzeby przebywania w ich towarzystwie. Naprawdę przywiązałam się do tej piątki wariatów, mam nadzieję, że nadal będą chcieli się ze mną zadawać.
Jest jeszcze jedna sprawa, która wciąż nie daje mi spokoju – Amy. Już 5 dzień nie daje znaku życia. Chyba naprawdę o mnie zapomniała. Mam już powoli dosyć tego, że nie odbiera i nie kontaktuje się ze mną. Spróbuję jeszcze raz chociaż wątpię, że się uda.
Wczorajszy dzień choć zaczął się dość nieprzyjemnie, to końcówkę miał wspaniałą. W toalecie to były Dan i El. Podsłuchałam ich rozmowę. Teraz przynajmniej wiem dlaczego El jest na mnie taka cięta, trochę się nasłuchałam jaka to ja nie jestem. Ale Dan nic złego o mnie nie powiedziała, wręcz przeciwnie, próbowała mnie jeszcze bronić. Wybiegłam stamtąd do domu. I właśnie tutaj na tej samej ławce, na której teraz siedzę odnalazł mnie mój książę. Harry przyszedł dowiedzieć się o co nam poszło lecz nie naciskał za bardzo. Rozmawialiśmy i opowiedziałam mu o wszystkim. Później zapytał mnie kto jest moim ulubieńcem. To wydało mi się dziwne ale gdy powiedziałam, że to jego lubię najbardziej i wytłumaczyłam dlaczego …. to mnie pocałował! TAK HARRY MNIE POCAŁOWAŁ. To było niesamowite. Czułam się jak w siódmym niebie lub jeszcze wyżej. Tylko ja i on, reszta nie miała znaczenia. Jego wargi są takie miękkie i idealne do całowania. Szkoda tylko, że szybko to przerwał i mrucząc pod nosem przeprosiny wybiegł z ogrodu. Zrobiło mi się przykro. Nie wiem czy pocałował mnie z litości czy jak. Cały czas mnie to gryzie.
Zastanawiam się co do niego czuję. Po tym jak go poznałam naprawdę, przestał być już sławnym Harrym Stylesem z One Direction uwielbianym przez miliony dziewczyn, a stał się Harrym Stylesem – przyjacielem, którego mi brakowało. Wiem, że to tylko kilka dni ale dla mnie to jakby kilka miesięcy. Tyle się przez ten czas wydarzyło, odkąd spotkałam chłopaków moje życie zaczęło biec w szalonym tempie, wszystko obróciło się o 180 stopni. Ale nie mam im tego za złe. Może tego mi brakowało? W Polsce owszem, spotykałam się ze znajomymi, chodziłam na imprezy, odwalało nam czasami, niektóre rzeczy były naprawdę głupie, ale nie czułam takiej więzi, takiej potrzeby przebywania w ich towarzystwie. Naprawdę przywiązałam się do tej piątki wariatów, mam nadzieję, że nadal będą chcieli się ze mną zadawać.
Jest jeszcze jedna sprawa, która wciąż nie daje mi spokoju – Amy. Już 5 dzień nie daje znaku życia. Chyba naprawdę o mnie zapomniała. Mam już powoli dosyć tego, że nie odbiera i nie kontaktuje się ze mną. Spróbuję jeszcze raz chociaż wątpię, że się uda.
~~~~~~~~ ~~~~~ ****** ~~~~~~~~~~~~
Bella wzięła komórkę i wybrała numer przyjaciółki. O dziwo ta odebrała.
- No nareszcie raczyłaś nacisnąć ta pieprzoną zieloną słuchawkę! – Anabell była zdenerwowana.
- Może się na mnie łaskawie nie wydzieraj? – usłyszała po drugiej stronie „przyjaciółkę”.
- Jak mam się nie wydzierać, skoro przez 5 dni się do mnie nie odzywałaś? Dzwoniłam, wysyłałam wiadomości, a ty nic – powiedziała Bella już nieco spokojniej.
- Nie miałam zasięgu i nie miałam jak się z Tobą skontaktować.
- Tak? To gdzie byłaś? Na pustyni, w kosmosie? Chyba tylko tam nie ma zasięgu.
- Jakbyś chciała wiedzieć, to wybraliśmy się z Pitem, Timem i jeszcze paroma osobami nad jezioro, do lasu i postanowiliśmy zrezygnować z komórek i jakichkolwiek nowości elektronicznych, także nie miałam jak zadzwonić ani nic.
- Aha – Bella nie była zbytnio przekonana, ale lepsze chociaż takie wytłumaczenie niż żadne – Chyba że tak.
- No weź, przepraszam.
- Spoko. Jak się bawiliście?
- Było świetnie – powiedziała Amy i zaczęła opowiadać o wypadzie.
- Czekaj, czekaj – przerwała jej Bella – Czy ty przed chwila powiedziałaś, że Tim znalazł sobie dziewczynę?
- No tak, a czemu tak Cie to dziwi? Ty tyle razy go odrzucałaś, że w końcu postanowił znaleźć sobie kogoś kto go będzie chciał.
- Haha. Po pierwsze tylko 2 razy nie zgodziłam się na randkę. On nie jest w moim typie, chociaż muszę przyznać, że jest przystojny i ma super charakter. Przekaż mu, że życzę szczęścia i pozdrów go ode mnie.
- Ok. poczekaj chwilkę – rzuciła Amy i krzyknęła do kogoś „Tim masz pozdrowienia od Belli. I życzy Ci szczęścia”. Anabell usłyszała jeszcze jak ktoś wyrywa jej przyjaciółce telefon z ręki i po chwili po drugiej stronie znalazł się Tim.
- Cześć – powiedział – Co u Ciebie? Jak się żyje w Londynie?
- Hejka, całkiem fajnie. Mieszkanie mam niesamowite. Jak mi przypomnisz to wrzucę zdjęcia na fejsa.
- Spoko.
- A jak u Ciebie? Kim jest ta szczęściara?
- A no… znasz Adę? – zapytał niepewnie. (Ada nienawidzi Belli i na każdym kroku próbuje jej uprzykrzyć życie. Bella wygrała z nią pojedynek taneczny na imprezie – takie przypomnienie, bo tego na pewno nie pamiętacie xxd)
- Adę? Tą Adę?! – Bella była zszokowana – W tym momencie to sobie ze mnie jaja robisz, prawda?
- Hmm.. Nie. Naprawdę ze sobą chodzimy. Po tej imprezie tak jakoś się lepiej poznaliśmy.
- A to dlatego. Uwierz mi, ona chodzi z Tobą tylko dlatego, że chce się na mnie odegrać.
- Za co?
- Za to, że niby odbiłam jej chłopaka i że wygrałam z nią na imprezie pojedynek taneczny. Chyba myśli że mi się podobasz i że zrobi mi na złość umawiając się z Tobą.
- Ona taka nie jest. A ty chyba masz zbyt duże mniemanie o sobie. Świat nie kręci się wokół Ciebie – chłopak się zdenerwował.
- Ale Tim, ja mówię prawdę.
- Przesadzasz – powiedział.
- Ale… - w tej chwili połączenie zostało przerwane.
~~~~~~~~ ~~~~~ ****** ~~~~~~~~~~~~
06.07.2012r,nadal piątek, wieczór, dom
0.o Amy w końcu odebrała. Ale się zdziwiłam, już zaczynałam się zaprzyjaźniać z jej automatyczną sekretarką. Naprawdę równa babka xxd Okazało się że postanowili wypocząć na łonie natury odcięci od cywilizacji. To trochę dziwne, bo z tego co pamiętam Amy jest wręcz uzależniona od facebooka i takich portali. Cały czas chodzi z telefonem i coś pisze. No ale może chcieli zrobić coś nowego. Z tego co od niej usłyszałam, bawili się całkiem nieźle. A właśnie, wielka nowość, która mnie kompletnie zaskoczyła jest taka, że Tim ma dziewczynę. I to nie byle jaką dziewczynę. Chodzi z moim wrogiem. Ona tylko się nim bawi, chce zrobić mi na złość. Powiedziałam to Timowi ale ten nie chciał mnie słuchać. Według niego uważam się za pępek świata. Nie no fajnie usłyszeć coś takiego od przyjaciela. Ale ja wiem, że akurat tym razem mam racje. Ada naprawdę mnie nienawidzi i jest zdolna do wszystkiego co może mnie zdenerwować czy zasmucić. Ciekawe czy spróbuje nastawić przeciwko mnie Amy. Myślę, że moja przyjaciółka nie da sobą manipulować. Wierzę w nią. O sms. Matko to Harry.
~~~~~~~~ ~~~~~ ****** ~~~~~~~~~~~~
„Hej. Przepraszam, że wczoraj uciekłem. Spotkamy się jutro i porozmawiamy? Chcę Ci powiedzieć parę ważnych rzeczy. Harry”
„OK, Trochę się boję tych ‘ważnych rzeczy’ poważnie to
zabrzmiało. Gdzie i o której? Bella”
„Jutro nie opiekujesz się Jackobem no nie? Wpadnę po Ciebie
o 13. H”
„Nie, jutro mam wolne. OK. B”
„Słodkich snów i do jutra. Xoxo. H”
„Dzięki i nawzajem. J B”___________________________________________
Widzicie? Jak się was zmotywuje to potraficie pięknie komentować xxd
Następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w weekend, no chyba że znajdę trochę wolnego czasu. Do następnego <33333
Super! Mam nadzieję, że szybko napiszesz rozdział! Ta akacja z Amy? Genialna? Jeżeli lubisz dobrą akcję i oczywiście naszych chłopców to zaparaszamy do siebie! Kochamy!
OdpowiedzUsuńwww.harry-louis-1d-and-we.blogspot.com
Fajnie fajnie . : D No no , rozkręca się coraz bardziej ! Mam nadzieję , że Ada zerwie z Timem , a Ana zacznie z nim chodzić . Jak już oczywiście wróci . : P Ale jestem cierpliwa i czekam na ciąg dalszy ! PzDr : D ~ Elmo xoxo .
OdpowiedzUsuńHah.. Świetne.. nie spodziewałabym się :p
OdpowiedzUsuńAda i Tim.. Timada ^^ Nieważne..
Mam głupie pomysły.. Ale mogę się założyć, że Harry powie Belli, że ją kocha i będą razem a potem będzie ślub i gromadka dzieci ;p
Nie wiem co ostatnio mam z tym ślubem ..
Czekam na następnyyy!
Wpadaj do mnie jak chcesz : http://you-only-livee-once.blogspot.com/
Do następnego :D
Usuńnarazie mogę Ci tylko powiedzieć, że ślubu na pewno nie będzie xxd