piątek, 23 listopada 2012

Rozdział XIII „ Na podłodze leżała Anabell, a wokół niej szkło.”

16 dzień wakacji

-Z nią to już zupełnie inna sprawa. Ty nie znasz całej sytuacji Dan. Ona, ona mi grozi.
-Co?!
- Nie nic. Zapomnij, że coś mówiłam. – powiedziała Anabell.
- Nie. Wiem jaka jest Eleonor… - zaczęła Danielle.
- Wiedziałam, że ty też mnie wyśmiejesz.
- Daj mi chociaż skończyć. Wierzę Ci. Wiem jaka jest Eleonor, byłam naocznym świadkiem jej wrednych planów. To ona pozbyła się wcześniejszej dziewczyny Louisa, Hannah.
- Skoro wiesz jaka jest to dlaczego z nią trzymasz?
- Bo się jej boję. Znasz takie powiedzenie: ’Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej’? Ja nie chcę, żeby zaczęła się wtrącać w związek mój i Liama. Jeszcze by nas poróżniła czy coś.
- Ale to przecież nawet jej nie dotyczy.
- Ale miałaby rozrywkę. Uwierz mi ona to robi dla czystej przyjemności.
- Ale to Twoja przyjaciółka.
- Słuchaj, to może głupio zabrzmieć. Wiem, że zachowuje się nie fair w stosunku do niej ale musze z nią trzymać dobry kontakt. Też mi grozi. Nie popierałam jej planu pozbycia się Hannah i zagroziła mi, że skłóci mnie z Liamem. A wiesz, ja go naprawdę kocham.
- Kogo naprawdę kochasz? – przerwał im Liam wchodząc do kuchni.
- Ciebie skarbie – Dan pocałowała go w policzek.
- Ja Ciebie też – chłopak pocałował ja w ust. Gdy już się od siebie oderwali powiedział:
- Dobra, a gdzie to jedzenie? Niall zaraz zacznie zabijać, jak go nie dostanie.
Zanieśli wszystko do salonu i zaczęli oglądać. Na początek komedia. Później oczywiście horror. „Znów horror? Super, później będę się bała zasnąć” – pomyślała Anabell i mocniej wtuliła się w ramiona Harrego. Siedzieli razem na fotelu.
- Harry? – wyszeptała do jego ucha.
- Tak? – zapytał z uśmiechem.
- Kocham… - zaczęła Anabell.
- ja Ciebie też – powiedział szybko Harry.
- …te Twoje loczki – dokończyła z uśmiechem.
- Ranisz dziewczyno.
- Oj, no nie przesadzaj. Jesteś zazdrosny o loczki?
- A żebyś wiedziała – powiedział obrażony.
- Harry? – zapytała dziewczyna po kilku minutach patrzenia się na telewizor.
- Nadal jesteś obrażony? No weź kotku, przepraszam – powiedziała i obdarowała go soczystym buziakiem w policzek.
- Jeszcze się gniewam – powiedział zadziornie Harry wskazując palcem na usta.
- Oh no dobra mój ty słodziaku – Anabell lekko musnęła jego wargi, a chłopak mocno przyciągnął ją do siebie i pogłębił pocałunek. „Jezu, ale on cudownie całuje” – pomyślał dziewczyna.
- Wynajmijcie sobie pokój – krzyknął Zayn rzucając w nich poduszką.
- Ja tu mieszkam biczu, jak chcę to zawsze możemy iść do mnie na górę – powiedział Harry.
- Mam rozumieć, że coś proponujesz? – zapytała Anabell.
- No, a jakżeby inaczej – Loczek śmiesznie poruszył brwiami, a wszyscy chłopcy się zaśmiali.

17 dzień wakacji
16.07.2012r, poniedziałek, wieczór, dom 
Fuck! Nie umiem tego wyrazić innym słowem. Nie powinnam była iść do chłopaków wczoraj. A już na pewno nie zostawać na noc. Nie chodzi mi tu, o to, że przespałam się z Harrym i teraz żałuje. Nie spałam z nim, no przynajmniej nie w takim sensie. Pamiętam, że po filmie wszyscy poszli do swoich pokoi, a ja miałam spać u Loczka. Była już 2 w nocy wiec nie było sensu wracać do domu. Mój misiek pożyczył mi ciuchy do spania i udaliśmy się w objęcia morfeusza xd W nocy coś mnie obudziło. Ktoś za ścianą jęczał, domyślacie się chyba w jakim sensie. Pomyślałam, że któryś z tych debili ogląda jakiegoś pornola czy coś, ewentualnie, że Dan i Liam sami wiecie co robią. Nawet nie przypuszczałam, jak bardzo się pomyliłam.
Nad ranem, nie wiem która godzina była dokładne ale jakoś bardzo wcześnie. Obudziłam się i zachciało mi się pic, więc zeszłam do kuchni. Po drodze przez przypadek przewaliłam stolik. Narobił dużo hałasu ale nie usłyszałam, żeby ktoś się obudził. Napiłam się i odstawiłam szklankę gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi do kuchni. Obracam się i patrzę, a tu stoi przede mną Eleonor. Gdy tylko mnie zauważyła zrobiła zniesmaczoną minę i się zaczęło. Nasza kłótnia, wyglądała mniej więcej tak.
El: O co ty tu robisz? Przyszłaś do mojego chłopaka zdziro?
Ja: Hmm, nie. Nawet nie wiedziałam, że tu będzie. Harry zapewniał mnie, że go nie spotkam.
El: A więc po co tu przyszłaś?
Ja: Jakbyś nie wiedziała, to chodzę z Harrym.
El: Ty?! Chyba sobie ze mnie jaja robisz.
Ja: Niby czemu?
El: No spójrz na siebie. Wyglądasz jak bezdomna. Totalne bezguście. Myślisz, ze Harry naprawdę Cię kocha? Hahaha. Dobry żart. Wmawiaj sobie dalej kochanie.
Ja: Wiesz co? Nie rozumiem Cie. Nigdy nic Ci nie zrobiłam, a zachowujesz się wrednie w stosunku do mnie od samego początku.
El: Ja wredna? Ja tylko mówię prawdę. Pewnie Harry jest z Toba tylko dlatego, ze dałaś mu dupy. Mała dziwka.
Ja: Stop! Na pewno nie pozwolę Ci się obrażać w taki sposób. A nawet nie chodzi o mnie. Obrażasz Harrego! Może spójrz na siebie. Widać, ze tylko zgrywasz miłą przed chłopakami, bo zależy ci na kasie Louisa!
El: No proszę jakaś ty mądra. Wiesz Louis jest fajny ale nie pociąga mnie zbytnio. Wolę bardziej męskich facetów. Ale to i tak nie zmienia faktu, ze jesteś dziwką.
Ja: Ja? Weź spójrz na siebie. Wykorzystujesz wspaniałego chłopaka dla sławy i kasy. I jeszcze się z tego cieszysz. Może nadal to ja jestem dziwką?! Nie, to ty bzykasz się z nim, a nigdy go tak naprawdę nie kochałaś!
El: O nie mała! Nie będziesz się kurwo do mnie odzywać w taki sposób! – wtedy podeszła i uderzyła mnie w twarz. Uderzyłam głową o blat – I zapamiętaj sobie jesteś nic nie wartą, małą dziwką. Beztalencie i szmata.
Po tych słowach zabrała torebkę i wyszła z domu, a ja zemdlałam i upadłam na podłogę.

*****
Chłopcy zbudzeni hałasem wpadli do kuchni. Na podłodze leżała Anabell, a wokół niej szkło.
- Jezu! Co tu się stało? – krzyknął Liam.
- Bella, skarbie, obudź się. Wszystko już dobrze. Proszę otwórz oczy – mówił Harry trzymając dziewczynę w ramionach. Byli przerażeni.
- Osun się od niej – powiedział Liam do loczka i podszedł do dziewczyny. Sprawdził jej puls i stwierdził: - To chyba nic poważnego. Może po prostu zemdlała.
W tym momencie do kuchni wszedł totalnie skacowany Louis i powiedział:
- Co tak drzecie ryje? Jezu zaraz mi głowa odpadnie.
- Louis co ty tu robisz? – zapytał Niall.
- Mieszkam.
- Ale przecież miałeś być na randce z Eleonor.
- No i byłem. A później tak jakoś wyszło, że tu przyjechaliśmy.
Chłopcy spojrzeli po sobie. Już wiedzieli przez kogo Anabell jest w takim stanie.
- Eleonor – wyszeptali.
_______________________________________
Nie poszłam dzisiaj do szkoły wiec napisałam rozdział. Miałam go dodać w sobotę ale mam tak dobry humor, że chciałam wam zrobić niespodziankę :D
PS Jeszcze raz dzięki za wszystkie nominacje. Nie spodziewałam się aż 4 <333
PPS Jeszcze raz reklamuję tu mój nowy blog http://still-remember-me-1d.blogspot.com/. Dodałam na niego 2 nowe notki :D
PPPS KOCHAM WAS!!!

6 komentarzy:

  1. Ale on cudowny w sensie ten rozdział hahah Kocham cię i dziękuję za powiadomienia na gg :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super czekam na kolejny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. szkoda że krótki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku naprawdę super.. Jest dużo stronek z imaginami ale moim zdaniem tu sa najlepsze.;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejej , ja też cię kocham ! < 3 Wow , nie spodziewałam się że aż tak daleko to zajdzie .Ciekawe czy Lou jej uwierzy .. Kocham ten blog ! Gdybym tylko była już bardziej wprawiona w te blogi , to też bym cię nominowała ! Ale póki co jakoś się nie rozkręcam : ( Pozdrawiam : *
    P.S Przypominam że ja to ta Elmo z Malinowej Mamby : D

    OdpowiedzUsuń
  6. No łaaał! Kocham ten rozdział . Jest boski.. czekam na następny.. Proszę dodaj szybkoo!

    OdpowiedzUsuń